Siwa Dieta
w zdrowym ciele zdrowy duch. W krótkim czasie schudłam 10 kg (3 miesiące), odzyskałam dawną energię i czuję się wspaniale jak nigdy. Przepis na zdrowe życie jest bardzo prosty i nie wymaga poświęceń.
sobota, 14 marca 2015
wtorek, 16 grudnia 2014
Dzień jak co dzień :)
Od lipca schudłam kolejne kilogramy i
moja waga jest obecnie książkowa. Dokładnie nie wiem ile teraz
ważę, bo zepsuła mi się ostatnio waga, ale maksymalnie 54 kilo,
przy 73 cm w pasie. Obwód w pasie się nie zmienia, więc raczej już
nie chudnę.
Czuję się świetnie :) Wyglądam
jednak jak wyschnięty rodzyn...
Staram się bardziej uważać na ilość
przyjmowanych kalorii, ale tym razem by nie było ich za mało...
Często słyszę „to co ty jesz?” ,
lub „to nic nie można jeść”. Dlatego chcę się podzielić
moją dietą „hokus pokus” – a właściwie stylem życia ;)
Dziś przykładowo zjadłam:
I Śniadanie:
2 kromki upieczonego
przeze mnie chleba (1 szklanka mąki gryczanej, pół szklanki
pomieszałam mąkę amarantusową i owsianą, jedno jajko, łyżeczka
siemienia lnianego, łyżeczka sody, łyżka octu balsamicznego –
pieczony 45min bez termoobiegu w 220 stopniach).
Jedna kromka z pasztetem z
kaczki... Druga z masłem i łyżką majonezu.
(małe kromki ;)
II Śniadanie:
Jedna kromka z
tahini primavika (pasta
sezamowa) – na marginesie serdecznie polecam ich produkty.
Zupełnie bezinteresownie... Nie dodają sztucznych syfów, nie solą,
nie słodzą. Mniam. To się opłaca, bo orzechy i nasiona mają
mnóstwo kalorii i starczają na długo.
Druga kromka z
kremem kasztanowym... Nie smakuje mi ten krem. Jest zbyt słodki i
zbyt niesmaczny. Mam nadzieję, że zrekompensują mi to zdrowotne
właściwości kasztanów. Muszę go dojeść ;P
Surowa marchewka.
Obiad :
Dwa bardzo duże
filety morszczuka obtoczone w jajku i w panierce ryżowej nori.
Kupiłam celowo tą panierkę ze względu na jej bezglutenowy skład.
Smażyłam ryby na patelni.
Deser:
miseczka owoców - rozmrożone porzeczki czarne, czerwone i jeżyny
zakupione w Lidlu, polane bitą śmietaną zrobioną z opakowania 200
gram śmietany 30%, dosłodzonej łyżeczką stewii i łyżeczką
mieszanki kakao z cukrem. Policzyłam, że sama śmietana miała
około 600 kalorii :)
Nie powinno się
łączyć owoców ze śmietaną. Nie pamiętam już dlaczego, więc
zjadłam ;P
Nie spodobało mi
się, że śmietanka miała w składzie karagen...
Kolacja –
marchewka, może zjem jeszcze jakieś owoce. Zobaczę czy będę
głodna.
Skład mojego
posiłku orientacyjnie kształtował się jak poniżej...
To dla tych, którzy
martwią się o moje zdrowie. Widać tu spore braki w witaminach z
grupy B, ale może nadrobię jutro...
piątek, 11 lipca 2014
Słodycze sportowców
Tym razem nie będzie o owocach ;) Jako że w Lidlu była promocja na wyroby kuchni greckiej Siwa udała się na "niezdrowe" zakupy. Niezdrowe, bo pełne tłuszczu i węglowodanów - czyli pospolite mniam. Czasem sobie trzeba pofolgować. Byłam przygotowana na zwiększenie wagi i powiększenie obwodu pasa. ;) O dziwo - pół kilo mniej na wadze... Tak więc - jedzcie prawie bezkarnie:
- masło sezamowe (o jacie jak chałwa, pyszności) - ma mniej cukrów niż masło kakaowe, bez tłuszczy utwardzonych i ogromny potencjał płynący z sezamu.
- miodek z orzechami (trochę chyba oszukany, bo nieskrystalizowany - chyba, że to już z tego sezonu)
- słonecznik w polewie czekoladowej
- pistacje jako takie i w batonikach.
Smacznie i zdrowo - niby kalorycznie, ale pozytywnie... Nie tanio, ale często i dużo tego jeść nie będę.
Pamiętajmy, że to słodycze. Chociaż same orzeszki pistacji można zjeść sporo nawet codziennie. Gdyby tylko był tańsze...
wtorek, 8 lipca 2014
Ta małpa je chleb...
Przekonując się, że najbardziej szkodliwy w mojej diecie był gluten zaczęłam piec własny chlebek. Próbowałam różnych przepisów i najbardziej przypadł mi do gustu chleb sodowy... Do jego wypieku można użyć mąki kukurydzianej, ryżowej lub gryczanej. Można też dosypać ziarna według własnego upodobania. Do michy wrzucam:
- 2 szklanki maślanki,
- 2 szklanki mąki,
- łyżeczkę soli,
- łyżeczkę sody i dwa jaja...
W nagrzanym piekarniku piekę w temperaturze około 230 stopni przez 50 min (nie mam termoobiegu).
Chlebek jest syty, mokry (nie mylić z zakalcem) i mięciutki nawet na drugi dzień.
Chlebek jest pieczony więc prosi się o coś zielonego... Surowe warzywa zawsze są najważniejsze!
Inspiracja pochodzi z bloga: http://gluteno.blogspot.com/2013/06/bezglutenowy-chleb-kukurydziany.html
- 2 szklanki maślanki,
- 2 szklanki mąki,
- łyżeczkę soli,
- łyżeczkę sody i dwa jaja...
W nagrzanym piekarniku piekę w temperaturze około 230 stopni przez 50 min (nie mam termoobiegu).
Chlebek jest syty, mokry (nie mylić z zakalcem) i mięciutki nawet na drugi dzień.
Chlebek jest pieczony więc prosi się o coś zielonego... Surowe warzywa zawsze są najważniejsze!
Inspiracja pochodzi z bloga: http://gluteno.blogspot.com/2013/06/bezglutenowy-chleb-kukurydziany.html
piątek, 23 maja 2014
A jak Amarantus :)
Natknęłam się dziś na dziwne coś w popularnym sklepie chemicznym na R pośród tony pszenicznych super hiper mega odchudzających fit bio przezdrowych produktów ;) Początkowo myślałam, że to kasza jaglana, bo małe kuleczki przypominają tą kaszę. Producent oczywiście zachwalał to cudo... Ściema - co miał napisać - że sprzedają zmielony styropian? Mój wzrok utkwił jednak na tabeli wartości odżywczych i miło się zaskoczyłam. To chyba rzeczywiście jest zdrowe. Poszperałam trochę w necie...
Dla kogoś, kto nie je chleba - ideał... Nie zawiera glutenu. Zawiera duże ilości żelaza, wapnia i magnezu. Zawiera wszystkie potrzebne aminokwasy. Nie powoduje zakwaszenia organizmu.
Pycha to takie jakby ryżowe kuleczki. Nigdy bym nie zgadła, że to może być zdrowe, bo wygląda i smakuje jak takie dziwadełko fastfit. Jem to. :)
Dla kogoś, kto nie je chleba - ideał... Nie zawiera glutenu. Zawiera duże ilości żelaza, wapnia i magnezu. Zawiera wszystkie potrzebne aminokwasy. Nie powoduje zakwaszenia organizmu.
Pycha to takie jakby ryżowe kuleczki. Nigdy bym nie zgadła, że to może być zdrowe, bo wygląda i smakuje jak takie dziwadełko fastfit. Jem to. :)
czwartek, 22 maja 2014
Szef mnie truje...
Czyli o AmbiSrur i innych - toksycznych gazach.
Wykładu na temat chemicznych pachnideł niestety nie zrobię, bo się na tym nie znam. ;) Zastanawiam się tylko czy to nie jest szkodliwe... Jak wieść gminna niesie chemia powoduje raka... Co zawiera taki gaz bojowy - nie wiem i mam to gdzieś. Wiem, że jest duszący i mam wrażenie jakbym wąchała moją mamę pod pachami. To coś naśmierdza pomieszczenie 2x2m co 15 minut. Ratunku!
W domu zrobiłam sobie sama po starym AirWicku naturalny odświeżacz (Aqua Mist - producent tego nie przewidział i zrobił odkręcaną butelkę :) Do wody dodałam kropelkę olejku lawendowego... Podobno warto dodać łyżeczkę sody, bo pochłania nieprzyjemne zapachy - tego jeszcze nie próbowałam, ale brzmi obiecująco. Soda pochłania wiele różnych syfów, więc może też zadziała.
Wykładu na temat chemicznych pachnideł niestety nie zrobię, bo się na tym nie znam. ;) Zastanawiam się tylko czy to nie jest szkodliwe... Jak wieść gminna niesie chemia powoduje raka... Co zawiera taki gaz bojowy - nie wiem i mam to gdzieś. Wiem, że jest duszący i mam wrażenie jakbym wąchała moją mamę pod pachami. To coś naśmierdza pomieszczenie 2x2m co 15 minut. Ratunku!
W domu zrobiłam sobie sama po starym AirWicku naturalny odświeżacz (Aqua Mist - producent tego nie przewidział i zrobił odkręcaną butelkę :) Do wody dodałam kropelkę olejku lawendowego... Podobno warto dodać łyżeczkę sody, bo pochłania nieprzyjemne zapachy - tego jeszcze nie próbowałam, ale brzmi obiecująco. Soda pochłania wiele różnych syfów, więc może też zadziała.
środa, 21 maja 2014
Burczy ci w brzuchu...
Co chwilę ktoś rzuca kąśliwe uwagi na temat mojego odżywiania... Słyszą np. burczenie w brzuchu, którego nie ma lub mówią "jesteś na diecie?" - Na moje "nie to zdrowe odżywianie" odpowiadają "taaaa". Po czym wyciągają kanapki... Zawsze zastanawiałam się jak to jest, że żrę ten chleb, żrę i ile bym nie zjadła czuję niedosyt. Eureka. Od dwóch miesięcy nie wiem co to głód :)) Witam w krainie barszczem i olejem lnianym płynącej. Jakoś drastycznie waga mi nie spada, ale w pasie ubyło mi kolejny centymetr. Czuję się jak nastolatka, poprawił mi się koloryt cery, nie bolą mnie stawy, nie mam problemów z karkiem. Miałam już wrażenie, że dziadzieję... Że zamieniam się w starą kwokę. Dziękuję ci ogórku, pomidorze, oleju kokosowy, cukinio, truskawko i tobie bananie też dziękuję za oddanie mi radości życia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)